Dzisiaj post naustny Jako wielbicielka mocnych ust zawsze stawiam na trwałość. Pomadka musi się dobrze trzymać abym nie musiała jej poprawiać co pół godziny. Musi też mieć zdecydowany kolor i dobre krycie. To wszystko dają mi pomadki Bourjois Rouge Edition Velvet.
W swoich zbiorach posiadam 4 kolory i przyznam, że chodziłam koło tych nowych odcieni, ale jakoś nie przemówiły do mnie.
Spotkałam się z opiniami, że kolor kolorowi nie jest równy i nie każdy tak samo dobrze się trzyma. Ja jednak trafiłam na kolory, które trzymają się bardzo dobrze i mają świetną pigmentację.
Najczęściej używanym przeze mnie jest numer 07, bo jest to typowy dzienny kolor. Fajny brudnawo różowy nudziak.
Pozostałe kolory to mocne wyraziste odcienie, które noszę zwykle do kreski.
Uwielbiam te pomadki w płynie.Aplikacja jest bajecznie prosta jednak trzeba odrobinę uważać , bo dość szybko zasychają więc wszelkie poprawki trzeba wykonywać sprawnie, ale jak już zaschną to nie ma mocnych na nie.
Często po nałożeniu pierwszej warstwy , czekam chwilkę aż zaschnie , odbijam nadmiar na chusteczce i nakładam drugą warstwę – to pomaga przedłużyć ich trwałość.
Gdy je noszę to zwykle na 8h pracy poprawiam je 1raz – po śniadaniu.
Jestem bardzo zadowolona i mam nadzieję , że Bourjois poszerzy ofertę o więcej odcieni, ale może tym razem niekoniecznie kolejne nudziaki!
Macie jakieś odcienie tych pomadek? Które najbardziej wpadły Wam w oko?
Post Bourjois Rouge Edition Velvet – Ulubione matowe pomadki pojawił się poraz pierwszy w Candy Killer.